Amarantus nazywany jest niekiedy zbożem dwudziestego pierwszego wieku, choć w rzeczywistości zaliczany jest do najstarszych roślin uprawnych świata. To właśnie on, w towarzystwie ziemniaków, kukurydzy i fasoli, był podstawą diety Inków i Azteków. Trudno się temu dziwić, mamy bowiem do czynienia ze zbożem, dla którego charakterystyczne są szczególnie imponujące właściwości odżywcze oraz zdrowotne. Tu warto wspomnieć choćby o zawartości żelaza, mówi się bowiem, że pod tym względem amarantus nie ma sobie równych.
Warto jednak zwrócić uwagę i na to, że mamy w jego przypadku do czynienia z cennym źródłem białka, a jednocześnie jest to zboże wolne od glutenu. Charakterystyczna jest dla niego również dobra frakcja skrobi, która jest nawet pięć razy łatwiejsza do strawienia niż skrobia zawarta w kukurydzy.
Historia amarantusa
Pierwsze ślady mówiące o uprawie amarantusa mają już ponad pięć tysięcy lat, a Indianie nie tylko uprawiali tę roślinę na szeroką skalę, ale również uważali ją za świętą. Zmielone nasiona wykorzystywali tak do przygotowywania tortilli, jak i napojów, młode liście i pędy były zaś zarówno warzywem, jak i przyprawą. Napoje z wykorzystaniem tego zboża miały nieco inną funkcję w czasach pokoju oraz wojny. Gdy sytuacja nie wymagała mobilizacji, dodawano do nich miód, w czasie konfliktów cennym składnikiem była jednak krew jeńców, wierzono bowiem, że dodaje ona męstwa.
Być może właśnie te praktyki sprawiły, że amarantus nie przypadł do gustu kolonizatorom do tego stopnia, że został przez nich nazwany diabelskim zielem. Co ciekawe, zniszczono wtedy niemal cały zapas tego zboża, które, zupełnie niesłusznie, zostało okrzyknięte mianem symbolu pogaństwa, z którym należy walczyć. Jego uprawy zakazano wszędzie tam, gdzie obowiązywała religia chrześcijańska, ponieważ jednak historia lubi puszczać do nas oko, po wielu latach za odkrycie amarantusa dla Europy odpowiedzialny został… mnich.
Amarantus współcześnie
Amarantus znany też jako szarłat może być dziś spotykany niemal we wszystkich zakątkach świata. Na większą skalę uprawia się go przede wszystkim w Ameryce Południowej oraz Północnej, choć interesuje się nim również Azja Południowo-Wschodnia oraz niektóre kraje Afryki. Okazuje się zresztą, że szarłat można spotkać również w Polsce, a decydujące znaczenie mają w tym wypadku uprawy na Lubelszczyźnie. Klasyfikacja botaniczna mówi o tym, że w przypadku szarłatu tak naprawdę nie mamy do czynienia ze zbożem. Większość z sześćdziesięciu jego odmian to chwasty, dla których charakterystyczne jest to, że ich nasiona nie są jadalne. Najczęściej wykorzystuje się zatem ich nasiona. Okazuje się, że szarłat nie pozostaje bez znaczenia nie tylko dla zdrowia człowieka, ale i dla środowiska, badania naukowe potwierdzają bowiem, że pochlania on nawet dwa razy więcej dwutlenku węgla niż inne rośliny. Często mówi się zatem o tym, że jego masowa uprawa może być sposobem na radzenie sobie z zanieczyszczeniem środowiska.
Zastosowanie amarantusa
W Polsce osoby zainteresowane amarantusem mogą znaleźć nie tylko nasiona i mąkę, ale również tak zwany popping, a więc prażone ziarna. Mąka nie tylko poprawia jakość wypieków, ale również umożliwia eliminowanie wielu dodatków chemicznych, przedłużając okres trwałości. To właśnie ona przyczynia się również do tego, że zyskują oryginalny, orzechowy smak. Popping to z kolei dobry pomysł kierowany do osób chcących jeść szarłat z jogurtem albo z kefirem, nasiona można zaś stosować jako uzupełnienie wielu potraw gotowanych. Amarantus jest także rozwiązaniem dla osób ceniących sobie eksperymenty, można więc wytworzyć z jego udziałem majonez, masło, a nawet mleko dla alergików.