Suplementacja kreatyny cieszy się coraz większą popularnością, zaskoczeniem nie powinno być więc dla nas to, że na krok taki decyduje się rosnąca grupa osób. Okazuje się zresztą, że niemała jest też rzesza jej potencjalnych użytkowników, którzy myślą o suplementacji kreatyny, nie ukrywają jednak, że brakuje im wiedzy na temat jej efektywnego dawkowania. Co ciekawe, choć coraz częściej trenujemy i jesteśmy coraz bardziej zaangażowani w zdrowy tryb życia, nadal hołdujemy niektórym mitom na temat kreatyny, nie mając nawet świadomości tego, że pochodzą one jeszcze z lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia.
Kilka słów na temat kreatyny
Już od wielu lat kreatyna jest nie tylko najbardziej znanym, ale i najbardziej znanym suplementem diety, na uwagę zasługuje jednak i to, że mamy w jej przypadku do czynienia również z substancją bezpieczną i znakomicie przebadaną. Jej stosowanie ma sens między innymi dlatego, że kreatyna jest pomocna tak przy budowie siły, jak i masy mięśni, a do tego charakteryzują ją znakomite właściwości anaboliczne. Jest to związek anaboliczny, który tworzą fragmenty białek. Co ciekawe, z niemal wszystkimi mamy do czynienia w tkance mięśniowej człowieka. Kreatyna jest odpowiedzialna za gromadzenie w mięśniach energii, jeśli więc jej poziom w tkance mięśniowej jest wysoki, automatycznie mamy szansę na wykorzystanie większej ilości energii. Już choćby z tego powodu kreatyna cieszy się opinią suplementu uniwersalnego, który może być z powodzeniem wykorzystywany przez sportowców z całego świata. Wykorzystują ją między innymi lekkoatleci oraz kolarze, chętnie sięgają jednak po nią również osoby trenujące sztuki walki, a nawet kulturyści.
Jak dawniej wykorzystywano kreatynę?
Gdy zaczęto stosować kreatynę na masową skalę, utarło się, że skuteczna jej dawka nie jest zależna od wagi zawodnika i wynosi 5 gramów na porcję. W związku z tym zalecano przyjmowanie dwóch porcji kreatyny przy zastrzeżeniu, że najlepiej, gdy jest ona dostarczana do organizmu na czczo, dzięki czemu może zostać bardziej efektywnie wchłonięta. Dość często powoływano się również na metodę fazy nasycenia zakładającą, że w pierwszych dniach stosowania suplementu można nawet kilkakrotnie przekraczać jego dzienną dawkę. Z pierwszego okresu wykorzystywania suplementu pochodzi również przekonanie, że kreatyna powinna być stosowana w cyklach wynoszących od ośmiu do dwunastu tygodni, potem zaś niezbędne jest zrobienie przerwy, która będzie trwała przez przynajmniej tak samo długi czas.
Jak dziś stosuje się kreatynę?
Już na wstępie warto wspomnieć o tym, że nie dysponujemy badaniami jednoznacznie potwierdzającymi, że efektywną dawką kreatyny jest wzmiankowane powyżej 5 gramów. Co więcej, sami sportowcy, opierając się na własnych doświadczeniach, zwracają uwagę na to, że znacznie lepszym rozwiązaniem jest dostosowanie dawki do wagi własnego ciała. Tu skuteczny okazuje się przede wszystkim ten przelicznik, który zakłada, że jeden gram kreatyny powinien odpowiadać dziesięciu kilogramom wagi własnej zawodnika. Nadal stosuje się dwie porcję, zakłada się jednak, że o ile jedna powinna być przyjmowana rano, czy też przed treningiem, po drugą powinno się sięgać już po jego zakończeniu. Dzięki badaniom laboratoryjnym wiemy również, że przyjmując kreatynę osobno, nie dajemy jej szansy na to, aby zbyt dobrze się wchłaniała. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest więc dostarczanie jej do organizmu razem z białkami i węglowodanami, a najlepiej – razem ze zbilansowanym posiłkiem. Okazuje się również, że przekonanie o fazie nasycenia jest mitem, badania nie potwierdzają bowiem, że dzięki temu można liczyć na lepsze wyniki zawodników. W ostatnich latach udowodniono też, że organizm wcale nie przyzwyczaja się do kreatyny podawanej mu codziennie, można ją więc przyjmować całorocznie, a nie w cyklach, jak do tej pory sądzono.
O stosowaniu kreatyny więcej przeczytasz tutaj: http://healthadvices.eu/pl/jaka-kreatyne-wybrac/