,,Masz chandrę? Zjedz czekoladę”. A dlaczego nie np. jabłko? W tym tekście podejmujemy temat diety w odniesieniu do emocji oraz tego, jak budowanie samoświadomości może pomóc w nauce intuicyjnego odżywiania. Na ten temat porozmawialiśmy z ekspertem, Elżbietą Lange – psychoterapeutą i psychodietetykiem.
,,Gorsze samopoczucie? Zjedz czekoladę". Czy to remedium?
Podejście: ,,mam chandrę, więc zjem czekoladę” jest niestety bardzo powszechne. Oczywiście – czasami to pomaga, ale zdecydowanie nie jest rozwiązaniem na wszystko. Do rozwiązania głębszych problemów potrzebny jest wgląd w siebie. Jest to trudne, ponieważ często wiąże się z cierpieniem, a człowiek z zasady stara się unikać bólu – nie tylko fizycznego, ale też tego emocjonalnego. Działają tutaj różne mechanizmy obronne.
Skąd się wzięło przeświadczenie, że słodycze poprawiają nastrój?
Cukier to produkt, który zdecydowanie najbardziej oddziałuje na ośrodek nagrody w mózgu. Lubimy sięgać po produkty o wysokiej zawartości cukru, ponieważ błyskawicznie poprawia to nasz nastrój, oddziałując na ośrodek nagrody w mózgu. Konsekwencje ze spożywania cukru w nadmiarze są jednak niezbyt optymistyczne. Mogą nam zacząć doskwierać różnego rodzaju zaburzenia, jak insulinooporność, cukrzyca typu II, stany zapalne w organizmie, nadwaga, otyłość czy uzależnienia. Wpływa to również destrukcyjnie na naszą kondycję psychiczną. Nadmiar cukru i wysokoprzetworzonych produktów w diecie sprawia również, że czujemy się pobudzeni i bardziej agresywni.
Jak zatem jeść, aby czuć się dobrze?
Przede wszystkim należy jeść uważnie, świadomie, regularnie i w zgodzie ze sobą. Każdy z nas potrzebuje trochę czegoś innego – inaczej metabolizujemy, inaczej przyswajamy i trawimy, mamy różne upodobania smakowe.
Jestem też zwolenniczką tego, aby jeść sezonowo i tego, co jest naturalnie dostępne w danej szerokości geograficznej. Dieta powinna być podporządkowana miejscu i rytmowi życia. Człowiek obcuje z florą bakteryjną w swoim otoczenia i właśnie taka służy mu najlepiej. Na szczęście w naszym kraju możemy cieszyć się obfitością zdrowych produktów spożywczych, warzyw i owoców, Każdy jest w stanie wybrać coś dla siebie – co lubi, co mu służy, na co ma ochotę.
A co w sytuacji, jeśli dostęp do pewnych produktów jest ograniczony, np. z powodu pory roku?
Kiedy nie mamy dostępu do świeżych warzyw i owoców, ratują nas mrożonki lub przetwory. Zimą możemy wspomagać się np. cytrusami, które pomogą uzupełnić pewne niedobory w diecie. Jesienią i zimą warto postawić na ciepłe posiłki, które będą działały rozgrzewająco na organizm.
Czy dieta może leczyć?
Dieta może leczyć, ale nie zawsze. Leki również mogą leczyć, ale nie zawsze – czasami tylko maskują objawy choroby. Bardzo zachęcam więc do holistycznego patrzenia na siebie i swoje zdrowie. Nie można skupiać się wyłącznie na jednym czynniku, jednym elemencie – np. tylko na lekach czy diecie. Potrzebny jest szerszy kontekst, który uwzględnia to, w jakim momencie życia jesteśmy, jakie są nasze potrzeby i samopoczucie, a także z czego to wynika. Przykładowo przy depresji same leki są często niewystarczające – potrzebna jest także terapia i wsparcie.
Jak budować świadomość siebie?
Tak jak wspomniałam, przede wszystkim należy zajrzeć w głąb siebie. Spojrzeć na siebie holistycznie, ale też intuicyjnie. Ważna jest tutaj relacja z ciałem, emocjonalność, dbałość o prawidłowy oddech i postawę, a także racjonalne oraz intuicyjne odżywianie.
Czym jest intuicyjne odżywianie?
Intuicja to taki cichy, wewnętrzny głos, który często jest przez nas zagłuszany i wypierany, ponieważ dziś bardzo promujemy intelekt. To takie subtelne sygnały wysyłane przez organizm – np. wzmożony apetyt, ochota na dane smaki, zachcianki. Nie mówię tu oczywiście o zachciankach psychicznych, jak apetyt na słodycze. Tego sygnału też nie powinniśmy jednak całkowicie bagatelizować – wzmożona ochota na coś słodkiego może być oznaką stresu, spadku energii lub wyczerpania organizmu. Może to być kierunek, którym warto podążać. Intuicyjne odżywianie wymaga uważności, zatrzymania, znalezienia czasu dla siebie i wsłuchania się w swoje potrzeby.
Jak można się nauczyć jeść intuicyjnie?
Zachęcam do tego, aby zacząć od małych kroków – np. od tego, żeby potrenować intuicyjne i uważne jedzenie przy jednym posiłku. Wtedy, kiedy wiemy, że znajdziemy czas na to, żeby się zatrzymać, nie rozpraszać i nie zagłuszać czynnikami zewnętrznymi. Dzięki temu można skoncentrować się na przeżuwaniu, smakowaniu, słuchaniu, patrzeniu. To jest taki trochę sposób eksperymentowania.
Jeśli nie potrafimy, musimy nauczyć się tego od początku – podobnie jak z nauką chodzenia u małych dzieci. Może być to trudne, jeśli przez większość życia uczyliśmy się zagłuszać tę intuicję, ale jest to jak najbardziej możliwe do osiągnięcia. Warto nauczyć się jeść świadomie i intuicyjnie, bo jeśli do ,,zatrzymania się” zmuszą nas dopiero dolegliwości lub choroba, wtedy proces nauki jest znacznie trudniejszy – fizycznie i psychicznie. Taktyka małych kroczków daje o wiele większą szansę na sukces i zdrowe życie.
Jak sprawdzić, czy odżywiamy się intuicyjnie?
Intuicyjne odżywianie wymaga naszej obecności i wnikliwej obserwacji siebie podczas spożywania pokarmu. Warto odczytywać wszystkie sygnały, które wysyła nam organizm oraz angażować w tym czasie wszystkie zmysły. Pomocne będą tutaj następujące pytania:
- Czy jesteś głodny? Jak to odczuwasz?
- Czy siedzisz wygodnie?
- W jakich okolicznościach spożywasz jedzenie?
- Czy to, co jesz, ci smakuje?
- Czy twoje jedzenie pachnie?
- Czy przeżuwasz do końca? Czy jednak masz ochotę jeść szybciej?
- Czy łykasz pierwszy kęs łapczywie, niemal od razu?
- Ile czasu zajmuje ci jedzenie posiłku?
- Czy czujesz, że to, co przygotowałeś, jest dla ciebie zdrowe i odpowiednie?
- Czy jesteś najedzony? Po czym to poznajesz?