Skóra atopowa jest ogromnym problemem dla swoich właścicielek, znana jest bowiem z tego, że jest nadwrażliwa, a tym samym również w szczególny sposób skłonna do podrażnień. Trudno dziwić się więc, że zimą szczególna troska o nią powinna jawić się jako coś oczywistego. Sprawdź, jak właściwie dbać o skórę atopową zimą.
Atopowe zapalenie skóry – objawy
Samo schorzenie znane też jako AZS albo atopowe zapalenie skóry najczęściej rozwija się już u dzieci. Maluchy często wyrastają z niego, systematycznie rośnie jednak również liczba dorosłych pacjentów, które mają tego rodzaju kłopot. Osoby, które mają ten, problem skarżą się, że te części skóry, które są objęte chorobą, nie tylko swędzą, ale także wykazują się skłonnością do pękania. Oprócz tego nieustannie są wysuszone, a poważnym problemem jest ich łuszczenie się. Na tym jednak nie kończą się problemy, powodem do zmartwienia są bowiem również zakażenia bakteryjne, a także okresy, w których choroba zaostrza się i staje się coraz bardziej uciążliwa.
Dieta przy atopowym zapaleniu skóry
Zima to okres szczególnie niebezpieczny między innymi dlatego, że za zaostrzenie zmian skórnych bardzo często odpowiadają alergeny pokarmowe. Zimą dostarczamy ich szczególnie wiele, a szczególnie niebezpieczne okazują się być posiłki mięsne. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że w zdecydowanej większości przypadków mamy skłonność do sięgania po mięso przetworzone, a tym samym dostarczamy do organizmu wywołujące reakcję alergiczną konserwanty. Jeśli zatem zimą obserwujemy nasilenie objawów AZS, dobrym rozwiązaniem może okazać się wprowadzenie diety eliminacyjnej. Polega ona na wykluczaniu podejrzanych produktów, jedzeniu tylko tego, co organizm wydaje się tolerować, a przede wszystkim – na jego uważnym obserwowaniu.
Skóra atopowa a centralne ogrzewania
Zima to również czas, w którym mamy słabość do pomieszczeń ciepłych i zamkniętych. Niestety, często zapominamy o tym, że ogrzane powietrze jest wyjątkowo suche, a co za tym idzie, bardzo szybko przyczynia się do tego, że skóra staje się przesuszana i zaczyna swędzieć. Nasze drapanie również jej nie pomaga, przyczynia się bowiem do tego, że podrażnienia zwiększają się, tworzą się rany, a jednocześnie zwiększa się ryzyko wdania się infekcji. Problemem są także gromadzące się w wykładzinach dywanowych i zasłonach alergeny roztoczy kurzu domowego, które w suchym powietrzu czują się znakomicie. Jeśli więc atopowe zapalenie skóry nie daje nam spokoju, warto pamiętać o wietrzeniu mieszkania nawet w mroźny dzień. Nie wolno też zapominać o znaczeniu, jakie ma zachowanie odpowiedniej temperatury w mieszkaniu, nie powinna więc ona przekraczać dwudziestu stopni Celsjusza. Wskazane jest także jak najczęstsze odkurzanie wykładzin, a także stosowanie nawilżaczy powietrza przybierających postać ceramicznych pojemników z wodą, które można zakładać na kaloryfer. Nie powinno się również zapominać o możliwie jak najczęstszej wymianie filtra, idealna wilgotność wynosi bowiem od 50 do 60 procent.
Skóra atopowa – pielęgnacja
Jeśli chcemy unikać swędzącej wysypki, musimy zastanowić się nie tylko nad tym, co jemy i w jakich warunkach mieszkamy, duże znaczenie okazuje się mieć bowiem i to, jak się ubieramy. Kłopotliwe okazuje się przy tym zarówno ubranie zbyt obcisłe, jak i te, które jest przesadnie szorstkie, skóra pod nim oddycha bowiem z trudem, a do tego poci się. Skuteczne okazuje się też usuwanie z ubrań metek oraz stosowanie przede wszystkim bielizny bawełnianej, najlepiej w białym kolorze. Ciemne barwniki w tkaninie wcale nie pozostają bez wpływu na skórę atopową, im więc jest ich mniej, tym lepiej. Warto też wyrobić w sobie nawyk brania zimnego prysznica natychmiast po spoceniu się oraz nawilżania skóry balsamem bezpośrednio po jego zakończeniu.
Znakiem rozpoznawczym skóry atopowej jest między innymi to, że jest ona niemal całkowicie pozbawiona warstwy lipidowej, która w innych warunkach stanowiłaby jej naturalną ochronę. Już choćby z tego powodu mroźne powietrze i ostry wiatr przyczyniają się do jej wysuszania się oraz pękania. Jeśli więc wychodzimy na dwór w mroźny dzień, dobrym rozwiązaniem jest stworzenie jej warstwy ochronnej w sposób sztuczny, już choćby dzięki półtłustemu kremowi z euceryną. Nie zapominajmy też o kąpielach w wodzie o temperaturze ok. 35 stopni Celsjusza z dodatkiem kisielu z siemienia lnianego, po których skóra powinna być osuszana ze szczególną delikatnością.