Choć różnimy się wiekiem i doświadczeniem życiowym, schemat, z którym mamy do czynienia wydaje się co roku uderzająco podobny. Skąd biorą się problemy z zimowym tłuszczykiem? Co warto jeść zimą, aby nie przytyć? Jak powinno wyglądać zimowe menu? Zapraszamy do lektury.
Dlaczego zimą tyjemy?
Lato jest pełne emocji i energii, gdy jednak wchodzimy w okres ponurej, jesiennej pogody, pobudzające produkty wysokoenergetyczne jawią się nam jako jedyne rozwiązanie. Okres ten nie jest wcale krótki i najczęściej przeciąga się aż do świąt Bożego Narodzenia, kiedy okazuje się, że nasz przyzwyczajony do słodyczy żołądek jest już maksymalnie rozciągnięty. Na efekty nie trzeba czekać zbyt długo, już w styczniu stając na wagę, uświadamiamy bowiem sobie, że ważymy przynajmniej o 5 kilogramów za dużo. Gdy odkrywamy, jak znacznie przekroczona została nasza naturalna waga, panika jest zazwyczaj pierwszą reakcją. Zaczynamy więc stosować mniej lub bardziej mordercze diety, coraz częściej myślimy bowiem o wakacjach, kiedy pokazanie się światu w minispódniczce stanie się czymś nieuniknionym. Rzadko jednak decydujemy się zadać sobie pytanie o to, dlaczego w ogóle mamy problem z tak istotnym przyrostem wagi w miesiącach zimowych.
Jak nie przytyć zimą?
Tak naprawdę, nasze problemy z zimowym tłuszczykiem zaczęły się tak dawno temu, że trudno w to nawet uwierzyć, przynajmniej część winy ponoszą więc nasi przodkowie, którzy myśleli o zimie jako o okresie, w którym konieczne stawało się przygotowywanie dodatkowych zapasów żywności tak, aby w czasie mrozów organizm mógł liczyć na odpowiednią ilość witamin oraz składników odżywczych. Człowiek pierwotny był skazany na gromadzenie tłuszczu już choćby dlatego, że musiał funkcjonować w okresie wyjątkowo niskich temperatur. Z czasem organizm sam nauczył się, że jeszcze przed nadejściem zimy konieczne staje się uruchomienie tych mechanizmów, które odpowiadają za magazynowanie tłuszczu. Poszedł jednak jeszcze o krok dalej, wypracował bowiem metodę jego wolniejszego spalania tak, aby cieszyć się nim dłużej. Dziś mieszkamy jednak w ogrzewanych budynkach, a zimą wcale nie musimy już spędzać na mrozie zbyt wiele czasu, mechanizm taki wydaje się więc niepotrzebny. Niestety, organizm wcale się tym nie przejmuje, a ponieważ nadal obawia się niebezpiecznych dla człowieka zjawisk atmosferycznych, chroni nas, często wbrew naszej woli, magazynując tłuszcz w miesiącach zimowych. W rezultacie okazuje się więc, że zimą mamy więcej możliwości, aby utrzymać bez konieczności jego spalania nagromadzony pod skórą tłuszcz, okazuje się przy tym, że mamy również skłonność do samodzielnego dostarczania go w ilościach większych, niż jest to potrzebne.
Znakomitym przykładem wykorzystywanym do zilustrowania tej tezy może okazać się nasze zachowanie w okresie świąteczno-noworocznym, kiedy to spożywamy zdecydowanie więcej kalorii, niż jest to nam potrzebne. A ponieważ nie lubimy marznąć, nie zmuszamy też organizmu do wyrównywania bilansu cieplnego z wykorzystaniem nagromadzonego przez niego tłuszczu.
Co warto jeść zimą?
Odpowiedni rozkład posiłków jest w stanie, przynajmniej częściowo, rozwiązać nasze problemy, powinniśmy jednak pamiętać o tym, że śniadanie jest tym z nich, z którego rezygnować nam nie wolno. Obfitość składników zapobiega nieprzyjemnemu permanentnemu głodowi, a kalorie dostarczane rano można spalić bez porównania szybciej niż te, które trafiają do nas wieczorem. Zjedzenie obfitego śniadania gwarantuje nam też, że stosunkowo późno poczujemy się głodne, choć wcale nie oznacza to, że czas na zjedzenie kolejnego posiłku przychodzi dopiero późnym wieczorem.
Dobrym rozwiązaniem w okresie zimowym jest dostarczanie organizmowi tak witamin, jak i składników odżywczych w niewielkich dawkach, dzięki temu może je on bowiem zdecydowanie lepiej rozłożyć. Owszem, możemy najadać się do syta jedynie raz dziennie, nasz organizm zechce jednak w takiej sytuacji odłożyć jak najwięcej, minimalizując ryzyko, że jest to ostatni posiłek. Gdy jemy regularnie i mało mamy też większe szanse na zachowanie równowagi cieplnej, możemy też bardziej efektywnie kontrolować sam stan sytości. Co ważne, dopiero po kilkunastu minutach od zjedzenia nasz mózg odbiera od żołądka sygnał, że przestał być już głodny, jeśli więc posiłek trwa dłużej, możemy lepiej kontrolować sytuację, w jakiej się znajdujemy. Pomocny okazuje się schemat odwróconej piramidy kalorii zakładający, że najwięcej możemy zjeść nie wieczorem, ale rano.
Zimowe menu
Nie da się zaprzeczyć temu, że posiłki spożywane w miesiącach zimowych nie mają aż tylu wartościowych pod względem mineralnym i witaminowym, a jednocześnie świeżych składników, jak te, które spożywamy w czasie innych pór roku. Trudno zatem dziwić się, że w tym okresie tak wiele zależy od posiadanej przez nas umiejętności starannego układania codziennej diety. Idealnym rozwiązaniem jest wprowadzanie do niej mrożonych warzyw, powinna być ona jednak bogata również w te świeże owoce, które w danym momencie są dostępne na rynku, w świeże warzywa, a także w te produkty, które mają dużą zawartość błonnika, a tym samym są w stanie przyczynić się do zharmonizowania przemiany materii. Z tego samego powodu niewskazane jest zbyt częste odwoływanie się do suplementów diety, nie od dziś wiadomo bowiem, że mają one niekorzystne działanie tak na wątrobę, jak i na żołądek.
Warto pamiętać również o ciepłych posiłkach, sokach owocowych, warzywach strączkowych i wyjątkowo wartościowych orzechach, a choć nikt nie musi starać się o całkowite wyeliminowanie ze swojej diety posiłków mięsnych, raz na jakiś czas nie zaszkodzi, jeśli będą one zastąpione rybami. Zimą warto też sięgać po produkty niezawodne wówczas, gdy w grę wchodzi ochrona przed przeziębieniem, warto więc sięgać po chili i paprykę o działaniu rozgrzewającym oraz po pieprz i imbir, które przyspieszają spalanie kalorii. Stałym elementem zimowej diety powinien być także czosnek.
Pamiętajmy też, że nawet najbardziej zróżnicowana i zbilansowana dieta nie zda się na wiele, jeśli zapomnimy o tym, jak ważne jest przebywanie na świeżym powietrzu. Znakomitym rozwiązaniem jest spacery, w czasie których nieświadomie wspomagamy układ trawienny, dobrym rozwiązaniem jest jednak składana przynajmniej raz na jakiś czas wizyta na siłowni lub w klubie fitness.