Lato zbliża się wielkimi krokami, każda z nas musi więc liczyć się z tym, że już niedługo nadejdzie moment, w którym trzeba będzie pokazać się w bikini, obcisłych szortach oraz krótkiej sukience. Niestety, nie każda pupa jest już gotowa na wakacje. Nie należy jednak za bardzo się tym przejmować. Do wakacji pozostały jeszcze ponad dwa miesiące, a ten czas może okazać się wystarczający, aby zachwycić otoczenie jędrnością pośladków. Jak to zrobić? Pomóc może w tym pięć prostych zaleceń.
Po pierwsze – ćwicz!
Żadna kobieta nie powinna mieć złudzeń co do tego, że jej pupa uniesie się sama. Jest to możliwe przede wszystkim dzięki ćwiczeniom, które przyczynią się dodatkowo do jej umięśnienia. Zyska na tym nie tylko wygląd pośladków, ale także samopoczucie ich właścicielki. Istnieje przynajmniej kilka ćwiczeń, które mogą pomóc bardziej niż inne, warto więc pomyśleć o wyskokach, przysiadach oraz o unoszeniu nóg do przodu, do tyłu i w bok. Na początku dwudziestego pierwszego wieku nie można zresztą narzekać na brak inspiracji, cennym źródłem wiedzy na temat ćwiczeń na pośladki okazują się bowiem już choćby filmy na YouTube. A co z osobami, które na ćwiczenia nie mają czasu? W ich przypadku dobrym rozwiązaniem będzie zastąpienie windy schodami, a także opanowanie praktyki wchodzenia co drugi stopień. Dobrym ćwiczeniem, które można wykonać mimochodem, jest też zaciskanie i rozluźnianie na zmianę pośladków.
Po drugie – pomyśl o diecie
Jeśli marzy nam się jędrna skóra wolna od cellulitu, powinnyśmy pamiętać o tym, że cel ten można osiągnąć nie tylko dzięki regularnym ćwiczeniom. Warto zastanowić się zatem nad zmianą nawyków żywieniowych, w tym zwłaszcza nad rezygnacją z jedzenia fast-foodów, słonych przekąsek oraz słodyczy. Produkty te posiadają wiele zbytecznych kalorii, a te lubią odkładać się w postaci tkanki tłuszczowej właśnie na pośladkach. Nie warto też stosować zbyt dużej ilości soli, ta bowiem ma tendencję do zatrzymywania wody z organizmu. W zamian wypada pomyśleć o zwiększeniu ilości wypijanej codziennie wody i zielonej herbaty oraz o jedzeniu dużej ilości owoców i warzyw. Dobrym pomysłem jest też wzbogacenie codziennej diety w produkty bogate w tłuszcze omega-3, omega-6 oraz omega-9. Znajdują się one między innymi w chudych serach, oliwie z oliwek, a zwłaszcza w rybach.
Po trzecie – zaufaj sile masażu
Już od wielu lat naszą uwagę zwraca się na to, że masaż jest w stanie zdziałać cuda. Warto też pomyśleć o peelingu, który pomoże pozbyć się z pośladków martwego naskórka. Zabiegi nie muszą być zresztą wcale wykonywane w salonie kosmetycznym, dobrym pomysłem jest więc wykorzystanie w tym celu naszej własnej łazienki. Wcześniej dobrze jest umyć ciało żelem, w którego skład wchodzą regenerujące drobinki, potem zaś nie pozostaje nic innego, jak tylko wykorzystanie szorstkiej rękawicy. Oczywiście, warto w tym momencie zachować pewną ostrożność, usuwanie martwego naskórka nie jest bowiem tożsame ze zdzieraniem skóry z pupy. Po zakończonym zabiegu warto potraktować pośladki prysznicem, stosując naprzemiennie strumień ciepłej i zimnej wody.
Po czwarte – pamiętaj o smarowaniu
Bez względu na to, czy zdecydowałyśmy się na masaż, czy też na skorzystanie z właściwości zimnego prysznica, po zakończeniu zabiegu warto sięgnąć po krem antycellulitowy albo serum. Dziś mamy do czynienia z wyjątkowo szeroką ofertą rozwiązań tego typu, każda z nas może znaleźć więc produkt idealny dla siebie. Dobrym rozwiązaniem okazuje się także masło do ciała znane ze swoich właściwości ujędrniających oraz wygładzających. Analizując skład kremów, warto upewnić się, czy znajduje się w nim L-karnityna, miłorząb japoński, wyciąg z bluszczu oraz kofeina.
Po piąte – opalaj pośladki
O opalaniu warto myśleć już choćby dlatego, że opalone ciało sprawia wrażenie nie tylko szczuplejszego, ale również bardziej jędrnego. Warto w tym celu sięgać zarówno po samoopalacze, jak i kremy brązujące poprawiające koloryt skóry i optycznie zwiększające poziom umięśnienia pośladków. Podczas nakładania kremu warto pamiętać, że szczególnie wskazane jest stosowanie okrężnych ruchów, zawsze procentuje przy tym dokładność.
